A teraz OGŁOSZENIE PARAFIALNE!
Kolejny rozdział (Chapter 14) będzie pisany razem z Dżejem, czyli moją kochaną Sandrą, jedną z większych fanów - jeśli mogę Was tak nazwać - mojego opowiadania, a także dobrą koleżanką. Może to być różnie, ale wydaje mi się, że wyjdzie świetnie.
A co Wy o tym myślicie?
~*~
Harry
obudził się rano, czując przyjemny ciepły ciężar na ramieniu.
Obrócił się na bok, otwierając oczy i patrząc na śpiącego
Louisa. Przyciągnął go do siebie odrobinę bliżej i wtulił nos w
jego włosy.
Czuł
się najszczęśliwszą osobą na świecie.
Nigdy
nawet nie marzył o tym, żeby móc obudzić się rano koło Louisa,
czuć jego zapach wszędzie dookoła i móc wiedzieć, że jego
uczucie to nie jest nic złego. Teraz, kiedy to wszystko działo się
naprawdę, czuł to wszystko dwa razy mocniej.
Kochał
go jeszcze bardziej, bo teraz mógł to robić.
Bo
nie ograniczał go ból.
Louis
mruknął coś sennie i przekręcił się w stronę Harry'ego,
mrugając leniwie kilkakrotnie. Spojrzał prosto w błyszczące
zielone tęczówki i uśmiechnął się do chłopaka.
-Hej
– szepnął zachrypniętym głosem, a Harry pocałował go w czoło.
-Hej.
-Więc
to nie był sen? - zapytał starszy z nich, tłumiąc ziewnięcie i
mrużąc sennie oczy.
-Co
nie było snem?
-To
wszystko. To, że jesteśmy razem... jesteśmy?
-Jesteśmy
– zapewnił lokaty, muskając kciukiem ramię Louisa.
-Czuję
jedzenie.
Niall
wszedł do kuchni, naciągając na siebie szary t-shirt i opierając
się o blat koło Zayna. Ten zaś stał przy kuchence i robił
jajecznicę.
-Chcesz
trochę? - zapytał, uśmiechając się do blondyna.
-Głupie
pytanie.
Iralndczyk
zaparzył im obu herbaty i usiedli obok siebie do stołu.
Przyzwyczaił się do tego, że jest z Zaynem i że to wszystko tak
wygląda... ale po raz pierwszy jedli wspólne śniadanie. Tak
naprawdę. Tak, jak to robią zakochane pary.
-Zayn...
- podjął w pewnym momencie, upijając łyk herbaty.
-Tak?
-Chcę
o tym porozmawiać z chłopakami.
Mulat
zakrztusił się jedzeniem i spojrzał na swojego chłopaka jak na
kompletnego idiotę.
-Oszalałeś?!
-Zayney,
ja tylko... Ile możemy to ukrywać? Liam pewnie i tak się już
domyślił, a coś mi się wydaje, że Larry lada chwila wyjdzie na
jaw, bo Harry coś długo nie wraca, nie uważasz?
-Skąd
wiesz, że pojechał do Louisa?
-Skoro
Louis po niego przyjechał i zdenerwował się, że się minęli... -
Niall wzruszył ramionami. -Ale teraz to mało istotne. Zayn...
Naprawdę, sądzę że to dobry moment, żeby z nimi porozmawiać. To
przecież nie jest równoznaczne z ujawnieniem się, prawda?
-Ja...
No, niby tak, ale...
-Nie
chcesz?
Przez
chwilę w kuchni panowała cisza, a Zayn patrzył na swój prawie
pusty talerz. Zastanawiał się, co będzie dobrym wyjściem dla
wszystkich, ale nie potrafił znaleźć rozwiązania tej zagadki.
Zaryzykował już ze swoją mamą, mógł zaryzykować z
przyjaciółmi.
-Okej
– powiedział, podnosząc wzrok na blondyna i uśmiechając się do
niego delikatnie. -Skoro uważasz, że to jest dobry moment, nie mam
nic przeciwko.
Całą
piątką byli w salonie swojego wspólnego domu. Harry i Louis leżeli
na przeciwnych krańcach kanapy, kładąc na sobie nawzajem swoje
nogi, a Liam siedział w fotelu. Natomiast zdenerwowany Niall krążył
wokół Zayna jak rakieta.
-Ogłoszenie
parafialne! - wykrzyknął nagle Irlandczyk, zatrzymując się po
prawicy swojego chłopaka i patrząc na niego przez chwilę. -Tak,
ogłoszenie – dodał mniej pewnie, przyglądając się
przyjaciołom.
-Więc...
- zaczął Louis, zwieszając rękę w nadgarstku jak diva.
-Zebraliście nas tu po to, żeby Niall mógł się wyżyć
scenicznie?
-Jesteś
dupkiem – burknął urażony chłopak, krzyżując ręce na piersi.
-Nie,
Lou – powiedział Zayn, patrząc na Nialla i przenosząc wzrok
kolejno na każdego z obecnych. -Razem z Niallem... chcieliśmy wam
ogłosić, że jesteśmy parą.
Cisza.
Długa, ciężka i coraz bardziej krępująca cisza. Louis i Harry
wymienili długie spojrzenia, prawie jak telepatyczna rozmowa.
Najmłodszy z nich wydawał się odrobinę skonsternowany, za to
najstarszy- zażenowany. Liam jako jedyny szczerzył się radośnie
do Nialla i Zayna, wyglądając jak ostatni kretyn.
-W
sensie... jesteście parą? - zapytał głupkowato Harry, patrząc na
dwójkę przyjaciół.
-Tak.
-W
sensie... jesteście razem?
-Tak.
-W
sensie...
-TAK,
JESTEŚMY ZE SOBĄ! - wybuchnął Niall, wpychając się
bezceremonialnie Zaynowi na kolana. -Ja z Zaynem – pokazał palcem
na siebie i na Zayna – i Zayn ze mną!
-No
i świetnie! - wykrzyknął uradowany Liam, podnosząc się z fotela
i idąc do kuchni.
-A
ty dokąd?
-Po
coś mocniejszego, trzeba to opić!
Dobry rozdział, nareszcie wszystko zaczyna się układać. przez pewien moment myślałam już, że Zayn nie będzie chciał ujawnić tego związku, ale na szczęście nie zrobiłaś tego mojej duszy, która nie może patrzeć na smutnego Nialla (btw. jest ktoś kto w ogóle może?)przytoczyłabym z miłą chęcią parę cytatów, którymi mnie zastrzeliłaś, ale Bieber mi nie pozwala. ;/;/ Szkoda tylko jedynie długości. Bo chciałoby się przeczytać więcej. :) DŻEEJ.
OdpowiedzUsuńJakim cudem można zmieścić aż tyle słodkości w kilku zdaniach?! No jak?! Tobie się udało i teraz rzygam tęczą. (w pozytywnym tych słów znaczeniu). I zgadzam się z Dżeej w związku z Ziallem. Ja nawet wyobrazić smutnego Nialla nie mogę. I oczywiście.. Za krótko, ale wybaczam. :D Tylko czekam na część `J. Zobaczymy co wymyśli ta dziewczyna.. / `Whiskas
OdpowiedzUsuńAwww ♥ Twój blog jest świetny :) ! Harry i Lou Zayn i Niall .. A gdzie w tym wszystkim Liam :D? Będzie z dziewczyną czy też z chłopakiem? Świetny i czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam także na mój blog i także liczę na komentarz :) http://vashapppenin.blogspot.com/ :3
Kiedy następny??? <3 ;*****
OdpowiedzUsuń